← Wróć do listy artykułów

5 sprawdzonych porad

5 sprawdzonych porad

Przez zamieszanie związane z Matsuri i pobytem japońskich gości (grupa shamisenistów) pomieszały mi się tygodnie i postuję dopiero dzisiaj. W zamian za to dzisiaj same praktyczne rzeczy!

Zacznijmy od tego, że generalnie odradzam podróżowanie latem 🙂 Choć zdaję sobie sprawę, że w związku z wakacjami, dla wielu jest to jedyna sensowna opcja na dłuższy wyjazd (bo jak już się jedzie, to nie warto na tydzień).

A dlaczego odradzam?

Czerwiec – pora deszczowa

Lipiec – po porze deszczowej niesamowita wilgoć + upały

Sierpień – nieznośne upały (do 40 stopni w cieniu) + święto obon = pół Japonii w podróży/brak miejsc gdziekolwiek

A podsumowując: gorąco, duszno i tłoczno.

Na pocieszenie dla tych, którzy jednak wybierają się teraz, dodam jednak, że japońskie lato ma swoje smaczki: schłodzony arbuz nigdy nie będzie tak Wam smakował, a brzęczenie cykad już na zawsze będzie kojarzyło się Wam z Japonią.

Dla tych osób przygotowałam parę rad uprzyjemniających podróż po Japonii w okresie letnim:

1. Chroń się przed słońcem

Tokio znajduje się mniej więcej na wysokości Grecji, dlatego nie należy lekceważyć japońskich upałów. Zwłaszcza, jeśli jedziecie w tereny wyżej położone (Nagano), słońce potrafi operować tak mocno, że aż parzy. Nakrycie głowy jest absolutnie obowiązkowe – inaczej będziecie skakać od cienia do cienia. W ogóle polecam japońskie parasolki przeciwsłoneczne, wtedy problem z cieniem odpada, a zaleta (dla dziewczyn) taka, że nie zalewacie się potem pod kapeluszem.

Okulary dla chętnych, ale wiadomo, że nikt nie chce zmarszczek od mrużenia oczu 😉

Wiem, że wiele osób w Polsce jest negatywnie nastawionych do stosowania filtrów, zwłaszcza wysokich. Fakt, polskie kremy z filtrami powyżej 20 po prostu nie zdadzą egzaminu – spłyną, a w najlepszym razie przez cały dzień będziecie pokryci białą poświatą. Dlatego gorąco polecam zakupienie kremów (z filtrem co najmniej 20, najlepiej 30) już w Japonii. Nie trzeba iść do drogerii – w każdym kombini na stoisku kosmetykowym znajdziecie najpopularniejsze japońskie marki, a krem każdej z nich rozsmarowuje się jak marzenie, od razu się wchłania i absolutnie się nie klei. Niektóre to wręcz żele, więc w ogóle nie ma mowy o spływaniu. Krem z filtrem to po japońsku hiyakedome kuriimu.

Co ciekawe na japońskim rynku jest bardzo mało specyfików na „po opalaniu”, które miałyby złagodzić ewentualne szkody kąpieli słonecznej – tam po prostu nikt nie daje słońcu szansy.

Najczęściej efekty lekceważenia słońca widzę u mężczyzn (wrodzona niechęć do smarowania się czymkolwiek?) – zwykle już około 3 dnia pobytu większość z nich spieka raka i cierpi z powodu poparzeń słonecznych. Dlatego panowie – jeśli nie chcecie się smarować, to przynajmniej zabierzcie ze sobą długie, przewiewne spodnie i lekką koszulę z długim rękawem. A panie – zapomnijcie o dekoltach (również ze względów kulturowych).

Pamiętajcie, że jeśli będziecie nosili sandały, stopy spieką się Wam w pierwszej kolejności.

2. Zabierz ze sobą leki na przeziębienie

Jakoś tak często się dzieje, że czy to z powodu zmęczenia, czy dużej różnicy temperatur (klimatyzacja), czy właściwie kupienia napoju w temperaturze pokojowej (w Japonii zawsze wszystko jest schłodzone na amen), dość łatwo złapać przeziębienie. Zamiast wydawać pieniądze na dość drogie japońskie leki i marnować czas na szukanie aptek, warto zaopatrzyć się w swój własny zestaw przeciwprzeziębieniowy.

3. W godzinach 12:00-16:00 staraj się nie przebywać na zewnątrz

Warto zaplanować zwiedzanie tak, żeby, jeśli mamy w planie zwiedzanie budynków: muzeów, świątyń itp., przebywanie wewnątrz nich miało miejsce wtedy, gdy słońce operuje najmocniej.

4. Pij dużo i często. W Japonii toalety są bezpłatne 😉

Na dodatek woda z kranu jest pitna (choć mocno chlorowana). Polecam zabranie ze sobą dyżurnej butelki – jeśli brzydzicie się wody nalanej w toalecie, w odwodzie pozostają kraniki w parkach (u nas czasami są takie na basenie).

5. Zabierz ze sobą ubrania, w których nie będzie widać, że się spociłeś.

Nie żartuję. Wyobraźcie sobie, jak będziecie się czuli wsiadając do pociągu, gdzie wszyscy są świeży i pachnący, i tylko Wy macie wielką plamę od potu na plecach (pół biedy, jeśli tylko tam). Japończycy stosują taktykę ubierania się na cebulkę – pod koszulę albo luźną bluzkę zakładają jeszcze jedną, przewiewną i cieniutką, która ma zatrzymywać pot. Inną opcją jest zabranie ubrań w jasnym kolorze albo z materiału, który nie chłonie potu. Tutaj niestety bawełna nie zdaje egzaminu – chłonie wilgoć jak gąbka, a potem lgnie do ciała – jak wejdziecie w spoconym podkoszulku do klimatyzowanego pomieszczenia, szybko przemarzniecie.

Bardzo przydatnym gadżetem, który większość Japończyków nosi przy sobie latem jest cienki mini-ręczniczek (około 20x20cm). Przydaje się nie tylko do przetarcia spoconej twarzy, ale i np. wytarcia schłodzonego napoju, który po wyjściu na zewnątrz robi się cały zroszony.

A może Wy macie jakieś swoje sposoby na przetrwanie japońskiego lata? Jeśli tak – koniecznie podzielcie się nimi w komentarzach!

Skontaktuj się z nami

zapisy@wsjj.pl - zapisy/zapytania o kursy
kontakt@wsjj.pl - cała reszta :)
690 096 058 - centrala

dzwoń od poniedziałku do piątku w godz. 9-14