← Wróć do listy artykułów

Japoński Nowy Rok – co ma bakłażan do góry Fuji

Japoński Nowy Rok – co ma bakłażan do góry Fuji

Japończycy bardzo lubią wszelkiego rodzaju przesądy i wróżby (co wcale nie oznacza, że w nie wierzą ;)), a Nowy Rok stanowi dla nich wspaniałą okazję, by móc się nimi zabawić. Większość Japończyków udaje się wtedy na tzw. hatsumōde (初詣), czyli pierwszą wizytę w świątyni w danym roku.

Po przedarciu się przez tłumy odwiedzających, krótkiej modlitwie i uiszczeniu symbolicznej darowizny na rzecz świątyni, wielu Japończyków postanawia spróbować szczęścia i losuje omikuji (御神籤) – przepowiednie mówiące, co czeka ich w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy.

Omikuji zapisywane są na podłużnych, wąskich kawałkach papieru, a informacje w nich zawarte są zwykle podzielone na kilka kategorii, takich jak „zdrowie”, „miłość”, czy „życie zawodowe. Oprócz tego każdej z przepowiedni jest przypisany jeden ogólny „poziom szczęścia”.  W zależności od świątyni, możemy wylosować jedną spośród kilku lub nawet kilkunastu opcji – od Wielkiego Szczęścia (dai-kichi, 大吉), poprzez liczne poziomy pośrednie, jak Połowiczne Szczęście (han-kichi, 半吉), czy Małe Nieszczęście (shō-kyō, 小凶), aż po Wielkie Nieszczęście (dai-kyō, 大凶).

Szczęśliwe wróżby powinno się mieć zawsze przy sobie, żeby nasza pomyślność nigdzie nam nie uciekła, ale co zrobić jeśli wylosowaliśmy jedną z tych mniej optymistycznych przepowiedni? Czy trzeba uzbroić się w garść czterolistnych koniczynek, żeby jakoś ustrzec się przed nadciągającym, strasznym losem?

Cóż, Japończycy wymyślili o wiele prostszy i bardziej skuteczny sposób na oszukanie przeznaczenia. Otóż, jeśli tylko uznają, że ich dopiero co wylosowane przepowiednie niezbyt im się podobają, mogą je przywiązać do gałązek drzew znajdujących się na terenie danej świątyni. Często są to sosny, których japońska nazwa brzmi tak samo, jak słowo „czekać”, czyli „matsu” (松 i 待つ) – przywiązywanie do nich pechowych przepowiedni, ma więc na celu sprawienie, że całe nasze nieszczęście „przeczeka” tam sobie spokojnie pod opieką bóstwa danej świątyni aż do następnego roku, kiedy być może fortuna zdąży już do nas powrócić.

Jakby nie patrzeć, to w mniejszym lub większym stopniu, ale jednak zawsze jesteśmy na zwycięskiej pozycji – albo wrócimy do domu z dodatkowym szczęściem w kieszeni, albo z pustymi rękami, ale za to wolni od  dopiero co czyhającego na nas pecha ;).

Jeżeli lubicie takie wróżby z dobrym zakończeniem, to warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną noworoczną przepowiednię związaną z hatsuyume (初夢), czyli pierwszym snem w danym roku.  Jeżeli przyśni wam się góra Fuji, jastrząb lub… bakłażan – możecie uważać się za szczęściarzy i być pewni, że w nowym roku spotka was mnóstwo dobrych rzeczy.

Dlaczego akurat te trzy sny są uznawane za najbardziej szczęśliwe? Wg jednej z teorii, to dlatego, że z górą Fuji na czele, były to trzy ulubione rzeczy wielkiego shōguna, Tokugawy Ieyasu. Żeby nieco pomóc losowi, aby przywołać jeden z takich snów zaleca się wkładanie pod poduszkę obrazka z Shichi-fukujin (七福神) – Siedmioma Bogami Szczęścia.

Chociaż nie ma czegoś takiego jak „trzy najbardziej pechowe sny”, przezorny zawsze ubezpieczony –  jeśli boicie się złowróżbnych koszmarów, warto zainwestować również w obrazek lub poduszkę z baku ( 獏), czyli potworem przypominającym tapira, który zajmuje się pożeraniem snów.

Zdarzyło wam się kiedyś losować omikuji? A może śniliście w ubiegłych latach o jastrzębiach zajadających bakłażany na szczycie góry Fuji?  Jeśli nie, to może w tym roku się uda! Drukujcie szybko zdjęcia z Shichi-fukujin, a jeśli jesteście obecnie w Japonii, to namierzajcie najbliższą świątynię! A tymczasem – よいお年を!

Skontaktuj się z nami

zapisy@wsjj.pl - zapisy/zapytania o kursy
kontakt@wsjj.pl - cała reszta :)
690 096 058 - centrala

dzwoń od poniedziałku do piątku w godz. 9-14