← Wróć do listy artykułów

Jihanki – wszystko na sprzedaż

Jihanki – wszystko na sprzedaż

Jedną z rzeczy jakiej nauczyło mnie studenckie życie było zrozumienie faktu, że szczęście jest tam, gdzie automaty z przekąskami i kawą. Kiedy pomiędzy zajęciami masz raptem kilkanaście minut przerwy, z których większość musisz poświęcić na dotarcie do odpowiedniego budynku, czasem ciężko o pożywny, pełnowartościowy posiłek.

Gdy wszystko inne zawiedzie, na ratunek głodnym studentom przybywają porozstawiane na niektórych korytarzach automaty – ciężko jednak nie przyznać, że gdyby ktoś zdecydował się na ograniczenie swojego jadłospisu jedynie do rzeczy, które można w nich kupić, to taki sposób odżywiania byłby nie tylko niezdrowy, ale również bardzo monotematyczny. „Oferta” większość polskich automatów nie powala bowiem na kolana – przeważnie to jedynie batoniki i kilka rodzajów napojów.

Inaczej sprawa wygląda w Japonii – poczynając od liczby samych automatów (można je znaleźć praktycznie w każdym budynku i na każdej ulicy – szacuje się, że na 23 mieszkańców przypada jedna maszyna) i na ich różnorodnej zawartości kończąc. Dany automat z napojami ma do zaoferowania najczęściej kilkanaście produktów – od zwykłej wody czy coli, przez gorące kawy i herbaty podawane dla wygody w butelkach, po… gorącą zupę z kukurydzy! Z kolei japońskie odpowiedniki naszych automatów z przekąskami oprócz zwykłych batoników są też zwykle pełne zdecydowanie bardziej pożywnego pieczywa – w tym znanych i lubianych melon-panów, czyli słodkich bułek o smaku…melona!

Te dwa typy, choć z pewnością najczęściej spotykane, to wciąż jednak tylko jedne z wielu rodzajów automatów dostępnych w Japonii. Znajdziemy tam bowiem jeszcze wiele innych maszyn – ci którzy nie mają czasu, by pójść na normalny obiad, a czują, że nie najedzą się zwykłą przekąską, mogą skorzystać z tych sprzedających podgrzane dania „instant”, z kolei osoby, które mają ochotę na coś mocniejszego niż kawa – mogą skorzystać z automatów z alkoholem.

Te i inne artykuły spożywcze (m.in. lody, owoce, naleśniki, ryż i wiele, wiele innych), to jednak nie wszystkie sprzedawane w automatach produkty. Dostaniemy z nich bowiem również m.in. parasolki, karty sim umożliwiające dostęp do internetu, amulety, jednorazowe maseczki chirurgiczne, kieszonkowe książki, figurki, skarpetki, krawaty i mnóstwo innych rzeczy, które w danym momencie mogą okazać się potrzebne.

Swego czasu złą sławę japońskim automatom przyniosły na Zachodzie historie o maszynach z zawartością przeznaczoną dla różnego rodzaju fetyszystów – ani sama ich jednak nigdy nie widziałam, ani nie znam osobiście nikogo, kto by twierdził, że się z nimi spotkał. Chociaż w internecie sporo jest artykułów na temat tego typu automatów, osobiście uważam, że wcale nie tak łatwo się na nie natknąć – na pewno nie będą sobie stały od tak, na rogu ulicy. Gdyby ktoś koniecznie chciał taką maszynę znaleźć, to spodziewałabym się raczej, że musiałby się jednak mocno wysilić i przeszukać w tym celu nieco bardziej „specyficzne” miejsca.

Myślicie, że taka możliwość robienia mini-zakupów praktycznie za każdym rogiem jest wygodna i przydałaby się nam w Polsce? A może pozostajecie wiernymi fanami tradycyjnych sklepów i wcale nie potrzebujecie zwiększenia liczby automatów? 😉

Skontaktuj się z nami

zapisy@wsjj.pl - zapisy/zapytania o kursy
kontakt@wsjj.pl - cała reszta :)
690 096 058 - centrala

dzwoń od poniedziałku do piątku w godz. 9-14