Pora deszczowa w Japonii
Pora deszczowa w Japonii ma niewiele wspólnego ze znanym nam indyjskim monsunem, aczkolwiek potrafi w równie nieprzyjemny sposób uprzykrzyć życie. Trwa miesiąc, zależnie od regionu od początku maja/czerwca. Japońska nazwa pory deszczowej tsuyu zapisywana jest znakami 梅雨 (śliwowy deszcz), ponieważ jest to okres dojrzewania japońskiej śliwki ume, z której wyrabia się między innymi wino śliwkowe umeshu lub przyozdabiające ryż do bento pikle umeboshi.
Charakterystyczne dla tsuyu jest to, że deszcz nie jest gwałtowny, tylko codziennie „siąpi”, co zwłaszcza w połączeniu z wysokimi temperaturami (około 30 stopni) jest uciążliwe – ubranie się lepi, makijaż spływa, buty są wiecznie mokre, pranie nie schnie, a żywność szybko pleśnieje.
Dla przeciwwagi tsuyu wiąże się też z paroma przyjemnymi rzeczami. W czerwcu japońscy uczniowie przerzucają się na letnie mundurki. Jest to tzw. koromogae, czyli zmiana stroju, wbrew pozorom całkiem stary zwyczaj zmieniania garderoby na letnią, którego początki sięgają epoki Heian, czyli 1000 lat temu! Do zimowych mundurków wraca się w październiku.
Jest to również okres godowy świetlików – wystarczy się wybrać nad niezabetonowaną (ironia) rzeczkę na łonie przyrody, żeby podziwiać taniec setek małych światełek.
Podczas pory deszczowej kwitną hortensje – jak większość roślin, w Japonii bardziej okazałe niż w innych częściach świata (kwestia wilgoci?). Przeróżne ich rodzaje (kolory?) można podziwiać zarówno w parkach, jak i „specjalnie do tego przeznaczonych miejscach”, tj. np. świątyniach obsadzonych wyłącznie hortensjami, takich jak Mimurotoji w pobliżu Kioto (na zdjęciu poniżej).
Są różne odmiany tsuyu, np. hashiri tsuyu, czyli biegnąca tsuyu, ma miejsce, gdy pora deszczowa zaczyna się wcześniej niż zwykle. Zaś kara tsuyu, czyli pusta tsuyu, to pora deszczowa o małej ilości opadów – wbrew pozorom to, że deszcz nie pada jest dużym problemem, zwłaszcza dla rolnictwa związanego z ryżem (pola ryżowe o tej porze roku powinny „stać w wodzie”).
W japońskich czasopismach co roku w czerwcu można znaleźć artykuły typu „Jak przetrwać porę deszczową” czy „Jak się cieszyć porą deszczową” 🙂 Przykładowe porady na przetrwanie to np. jedzenie rzeczy o wyrazistym smaku takich jak imbir, pozbywanie się nadmiaru wody z organizmu poprzez ruch i ciepłe kąpiele oraz wychodzenie na dwór jak tylko pojawi się słońce.
Jednym ze sposobów na „odegnanie” deszczu jest zrobienie laleczki teru teru bozu wykonanej z białego materiału albo po prostu z chusteczki higienicznej. Jest dość ciekawa piosenka, że jeśli laleczka spełni życzenie, napoi się ją sake, a jeśli nie, to się ją…udusi :O