← Wróć do listy artykułów

Siła nawyku

Siła nawyku

Każdy z nas ma jakieś swoje przyzwyczajenia, czy czasem nawet dziwactwa. Często zdarza się nawet, że „zarażamy” nimi siebie nawzajem. Po jakimś czasie zaczęły mi się rzucać w oczy różne nawyki moich japońskich znajomych –  część nawet sama przyswoiłam.

To, co jako pierwsze rzuciło mi się w oczy podczas rozmów z niektórymi Japończykami, to ich skłonność do bardzo częstego przytakiwania, gdy słuchają, co druga osoba do nich mówi. Przytakują zarówno werbalnie, jak i skinieniem głowy, ale to wcale nie musi oznaczać, że zgadzają się ze swoim rozmówcą! Przytakiwanie to po prostu sposób na pokazanie, że uważnie słucha się swojego rozmówcy. To samo tyczy się ciągłego utrzymywania kontaktu wzrokowego – zauważyłam, że większość moich japońskich znajomych przykłada do tego sporą wagę.

Inną rzeczą jaką, zauważyłam, jest ich silna potrzeba odwdzięczania się. Kiedy się z kimś przyjaźnisz, wyświadczanie sobie nawzajem różnych przysług, czy choćby postawienie od czasu do czasu tej drugiej osobie czegoś do picia podczas wspólnego wyjścia na miasto, wydaje się być czymś naturalnym. To w końcu nie tak, że zapisujemy tą osobę na listę dłużników i oczekujemy czegoś w zamian.
Jednak w przypadku moich japońskich znajomych praktycznie zawsze, jak najszybciej chcieli się jakoś zrewanżować. Gdy kupiłam raz koleżance Japonce kawę, podczas kilku naszych następnych spotkań nalegała, że tym razem ona chce mi coś postawić, wypominając mi, że wcześniej to ja za nią zapłaciłam (ja już nawet o tym nie pamiętałam). Gdy w końcu pozwoliłam zaprowadzić się do kawiarni i moja koleżanka miała okazję coś mi kupić, w końcu była usatysfakcjonowana.

(wtręt Moniki)

Idea odwdzięczania się jest bardzo silnie zakorzeniona w japońskiej kulturze, nazywa się to „ongaeshi” (jest nawet film studia Ghibli „Odwdzięczenie się kota” – „Neko no ongaeshi”) i faktycznie spędza sen z powiek wielu Japończykom, bo przykładają oni dużą wagę do tego, żeby „to”, co otrzymali, zostało w „równym” stopniu zwrócone. Czyli np. jak przychodzi do Ciebie sąsiad z torbą jabłek, bo mu kuzyn przysłał z Aomori, to następnym razem idąc do sąsiada, chcesz zabrać ze sobą coś, co mniej więcej odpowiada wartości tych jabłek, np. opakowanie czterech ryżowych ciastek manju.

I trzeba też przyznać, że nadmierne obdarowywanie kogoś rzeczami o dużej wartości nie jest zbyt mile widziane, jako że Japończycy traktują to jako nakładanie na nich obowiązku odwdzięczenia się równie luksusowymi dobrami, nawet jeśli osoba obdarowująca upiera się, że daje z dobrego serca i nie chce nic w zamian.

(koniec wtrętu)

O ile ukłon jest niesamowicie istotnym elementem japońskiej etykiety i w Japonii nieustannie wszyscy się sobie kłaniają, można by pomyśleć, że poza granicami swojego kraju, w kontaktach z obcokrajowcami, Japończycy zrezygnują z tego gestu – cóż, może i próbują, ale czasem przyzwyczajenie jest silniejsze od nich 😉

I tak, nawet w Polsce, większości przywitań czy podziękowań wykonanych przez Japończyków towarzyszą tu  subtelne ukłony.  Zauważyłam, że wielu moich Japońskich znajomych kłania się delikatnie nawet podczas rozmowy przez telefon. To tylko udowadnia jak bardzo ten gest zakorzeniony jest w japońskiej kulturze. Nawet ja nieraz się teraz łapię, że od czasu do czasu kłaniam się, gdy np. przechodzę przez ulicę, kiedy jakiś kierowca mnie przepuści.

A czy Wasi japońscy znajomi mają tego rodzaju nawyki lub przyzwyczajenia? A może Wam też zdarza się zrobić którąś z tych rzeczy?
 

Skontaktuj się z nami

zapisy@wsjj.pl - zapisy/zapytania o kursy
kontakt@wsjj.pl - cała reszta :)
690 096 058 - centrala

dzwoń od poniedziałku do piątku w godz. 9-14