Speed dating po japońsku
Ostatnio pisałam nieco o Japończykach, którzy zdecydowali się na odcięcie od świata zewnętrznego i ograniczenie kontaktów z ludźmi do absolutnego minimum, czyli o hikikomori. Dla zachowania swego rodzaju równowagi, dziś chciałabym z kolei wspomnieć o Japończykach, którym zależy na wzbogaceniu swojego życia towarzyskiego, a dokładniej, o jednym z ich na to sposobów – mowa tu o gōkonie (合コン).
Gōkon to termin powstały z dwóch osobnych słów: gōdō (合同), które można przetłumaczyć, m.in. na „kombinację” lub „fuzję” oraz słowa konpa (コンパ), oznaczającego luźne spotkanie towarzyskie, najczęściej przy alkoholu. Sam termin gōkon stanowi z kolei nazwę, stosunkowo w Japonii popularnych, grupowych randek w ciemno.
Z tego co się orientuję, pomysł grupowych randek od jakiegoś czasu cieszy się coraz większym zainteresowaniem również w niektórych polskich miastach. Te „nasze” grupowe randki różnią się jednak znacznie formą od tych japońskich – najczęściej organizowane są one przez jakąś „osobę z zewnątrz”, wymagane są na nie zapisy, a czasem nawet opłata za możliwość udziału. Same randki odbywają się z kolei zwykle na zasadzie speed datingu – rozmawiasz z jedną osobą z pięć minut i zmiana, a na samym końcu, za pośrednictwem organizatora i zgodą obu stron, następuje ewentualna wymiana kontaktów.
W przypadku japońskich gōkonów nie ma aż tylu zasad i formalności. Zwykle po prostu dwie zaprzyjaźnione ze sobą osoby, najczęściej kobieta i mężczyzna, decydują się na zorganizowanie tego typu wydarzenia i zapraszają na nie swoich znajomych – przeważnie kobieta – koleżanki, mężczyzna – kolegów.
Z założenia w danym gōkonie powinno brać udział tyle samo kobiet, co mężczyzn, a goście danego organizatora nie powinni znać osób zaproszonych przez tego drugiego – celem jest w końcu poznanie jakichś nowych kandydatów lub kandydatek na sympatię 😉
Spotkania najczęściej odbywają się w różnego rodzaju knajpach, przy alkoholu i przekąskach. Goście każdego z organizatorów siadają naprzeciwko siebie i zaczynają od krótkiego przedstawienia się, a chwilę potem rozpoczynają się już rozmowy na najróżniejsze tematy – nie ma tu żadnych ograniczeń, czy limitów czasu.
Gōkony cieszą się największą popularnością wśród studentów, którzy po prostu zwykle lubią korzystać z możliwości poszerzenia swojego grona znajomych, a także wśród już pracujących singli i singielek, którym ich zajęty tryb życia nie daje zbyt wielu szans na spotkanie nowych osób. Gōkon może się więc im wydawać nieco bezpieczniejszą opcją, niż chociażby próba poznania kogoś poprzez portale randkowe – na gōkonie spotykają się ze sobą w końcu osoby znane, zwykle zaprzyjaźnionym ze sobą, organizatorom.
Takie rozwiązanie daje uczestnikom swego rodzaju gwarancję bezpieczeństwa, w imię niepisanej zasady: „przyjaciele przyjaciół moich przyjaciół, to w teorii prawie moi przyjaciele, więc na pewno nie są nikim podejrzanym”. Niestety, jak to z zasadami bywa – znajduje się od nich wyjątki – zdarza się, że część uczestników lub uczestniczek pozwala sobie na zbyt wiele, korzystając z obecności dużej ilości alkoholu lub, że po prostu przez kompletną niezgodność charakterów lub motywów zaproszonych osób, spotkanie staje się towarzyską klęską. Nie brakuje jednak osób, które decydują się ponieść to ryzyko.
W 2014 roku media obiegła wiadomość o paru dziewczynach, które po gōkonie ze studentami z klubu tenisowego Uniwersytetu Meiji znaleziono kompletnie pijane na ulicach Shinjuku.
Ciekawe, że Japonki tworzą rankingi „dobrych” i „złych” pracodawców – chodzi o to, że niektóre japońskie firmy są bardziej znane niż inne z tego, że ich męscy pracownicy, cóż, po prostu molestują kobiety podczas takich spotkań. Pierwsze miejsce w jednym z takich rankingów zajmuje firma Marubeni (która ma też siedzibę w Polsce) – jej pracownikom zdarza się zmuszać kobiety do picia oraz oczekiwać, że miły wieczór zakończy się w łóżku.
Jeśli chcecie poczytać o tym więcej, polecam artykuł „The ugly truth of gokon” na Japan Today.
A czy Wy, będąc w Japonii, mieliście okazję do wzięcia udziału w gōkonie? A jeśli nie, to czy chcielibyście kiedyś uczestniczyć w takim spotkaniu?