Wa czy ga? O partykułach słów kilka.
Dzisiaj będzie stricte językowo, chyba po raz pierwszy 🙂 Gdy zaczynacie się uczyć japońskiego, wa jest pierwszą partykułą, którą poznajecie. Jeśli macie dobrego nauczyciela, to przedstawi ją Wam jako partykułę tematu. I wszystko jest super. Do czwartej lekcji Genki 1, gdy dowiadujecie się o istnieniu partykuły ga. Próbujecie ją ignorować, że to tylko do czasowników aru i iru, ale w lekcji piątej okazuje się, że jak chcecie powiedzieć, że coś lubicie, to też jej używacie! Zaczyna się również pojawiać w zupełnie niespodziewanych miejscach, do tej pory zarezerwowanych dla wa. O co chodzi?
W telegraficznym skrócie – czym różnią się partykuły wa i ga
WA | GA |
partykuła tematu | partykuła podmiotu |
podkreśla, co mamy do powiedzenia na dany temat wyróżnia dany temat spośród innych |
wprowadza nową informację |
podobne działanie do angielskiego „the” | podobne działanie do angielskiego „a” |
Tak, wiem, że wszyscy uczycie się zdania Watashi wa …. desu i tak bardzo kusi, żeby przyjąć, że wa to partykuła podmiotu – przecież podmiotem w tym zdaniu jest watashi, prawda? No to porównajmy sobie poniższe zdania:
Watashi wa Monika desu.
Watashi wa ocha desu.
Watashi wa ocha desu? Tak, to jest poprawne zdanie. Z podmiotem domyślnym nomitai mono ga (to, czego chcę się napić). Widać już? Poniżej tłumaczenie zdań.
Jeśli chodzi o mnie, to (ja) nazywam się Monika. (A on nazywa się Marek.)
Jeśli chodzi o mnie, to (to, czego chcę się napić to) herbata.
Dlaczego już na samym początku staram się wytępić powtarzanie watashi wa przy przedstawianiu się ?
Watashi wa Monika desu. Watashi wa sensei desu. Watashi wa juuhassai desu. Watashi wa poorandojin desu.
(znajdzie ktoś w tych zdaniach jedno fałszywe? 😉 )
Partykuła wa wyróżnia temat spośród wielu innych, które moglibyśmy podjąć. Dlatego pierwsze zdanie wypowiedzi z watashi wa jeszcze ujdzie – może akurat jesteśmy w grupie i chcę zaznaczyć, że przedstawiam siebie, a nie kogoś innego. Natomiast podkreślanie w każdym zdaniu Jeśli chodzi o mnie, to jestem Monika. Jeśli chodzi o mnie, to jestem nauczycielką. Jeśli chodzi o mnie… nie dość że jest irytujące ze względu na powtórzenia, to mija się z celem, bo jak już raz poznamy temat, to dopóki nie zostanie zmieniony, nie ma potrzeby go bez przerwy przywoływać.
Idziemy dalej. Mamy takie oto dwa zdania:
Watashi wa Tanaka desu.
Watashi ga Tanaka desu.
Że niby bez różnicy? A zastanówcie się, na jakie pytanie odpowiadają te zdania.
Namae wa nan desu ka.
Dare ga Tanaka desu ka.
Zupełnie inne pytania, a i odpowiedzi oznaczają coś zupełnie innego. W pierwszym zdaniu odpowiadam na pytanie Mam na imię Tanaka. W drugim zdaniu mówię To ja jestem Tanaka.
Kluczem do zrozumienia różnicy jest to, jak mają się do siebie partykuła i zaimek pytajny. Zaimek pytajny to informacja, której nam brakuje, więc i w odpowiedzi będzie to ta część zdania, która nas najbardziej interesuje. W zdaniu z wa zaimek pytajny jest za partykułą, bo już wiadomo, że chodzi o mnie, więc watashi nie jest nową informacją. To, co interesuje rozmówcę, to moje imię, którego jeszcze nie zna.
W zdaniu z partykułą ga zaimek pytajny znajduje się przed partykułą, bo interesuje nas KTÓRY to Tanaka, na co odpowiadamy dumnie To JA jestem Tanaka.
Ustaliliśmy więc, że wa określa temat (bo na przykład przed chwilą był inny i chcę zaznaczyć, że go zmieniam) oraz podaje, co mamy na dany temat do powiedzenia (Mam na imię Monika). Partykuła wa ma również dość dużą „moc” wyróżnienia tematu zdania.
Okane ga aru.
Okane wa aru.
Pierwsze zdanie, to zwykłe, neutralne stwierdzenie, że mam pieniądze. Drugie zdanie jest z podtekstem Pieniądze, to ja mam (ale np. wolnego czasu, to nie). Dlatego nie należy partykuły wa nadużywać, co często ma miejsce, gdy chcecie ułożyć zdanie ze słowami typu kyou czy asa, do których można spokojnie nic nie użyć, ale jednak większość osób kusi, żeby coś tam wsadzić, choćby „neutralną” partykułę wa, którą wiadomo, że można wstawić prawie wszędzie bez większych konsekwencji 😉 No więc mamy:
Konban wa oishii mono takusan arimasu ne.
Jeśli chodzi o dzisiejszy wieczór, to są same pyszności. (Co, a wczoraj to coś ci się nie podobało? To teraz gotuj sobie sam!) I kłótnia gotowa z powodu jednej, małej partykuły, która wyszczególniła dzisiejszy wieczór .
Jest to też powód, dla którego w podręcznikach zobaczycie więcej zdań z partykułą ga niż wa – wa sugeruje czasem kontekst, który nie istnieje, jeśli mamy do czynienia z pojedynczym przykładem, a nie dłuższą wypowiedzią.
Na koniec porównanie obu partykuł do angielskich a i the, które wydaje mi się przydatne, jako że większość z nas ma naukę ich użycia za sobą.
Long, long time ago there was an old man. The old man was very good natured…
Mukashi, mukashi ojiisan ga imashita. Ojiisan wa totemo yasashikute…
I to by było mniej więcej na tyle, jeśli chodzi o różnice między tymi partykułami. Oczywiście każda z nich posiada jeszcze parę specyficznych użyć, jak np. to, że partykuła ga lubi się z niektórymi czasownikami i przymiotnikami. Może kiedyś wgłębimy się w to bardziej.