← Wróć do listy artykułów

Chcesz uczyć japońskiego?

Chcesz uczyć japońskiego?

Ten post jest przede wszystkim dla moich kohaiów z japonistyki.

Dwa dni temu dzwoni telefon.

– Dzień dobry. Jestem studentem uczelni xxx i chciałem się zapytać czy nie szukają Państwo kogoś na praktyki.

– Witam. Czy ma Pan jakiekolwiek wykształcenie metodyczne?

– Eee, no nie.

Oczywiście odpowiedź była odmowna, ale później naszła mnie refleksja, że w sumie gdzie ten biedak miałby takowe wykształcenie zdobyć. Pomijając, że wiedziałam, że akurat ta uczelnia nie oferuje żadnych przedmiotów w tym kierunku, przecież nawet japoniści (a przynajmniej ci z UW), nie mają w standardowej ofercie studiów choćby jednego przedmiotu, który by ich przygotował do pracy nauczyciela. Może pomijając jeden jedyny przedmiot do wyboru na studiach magisterskich.

A przecież, jeśli chce się pracować w „zawodzie”, czyli mieć pracę związaną z językiem japońskim, to wybór jest naprawdę niewielki: tłumacz lub lektor języka japońskiego to dwie podstawowe ścieżki kariery. Oczywiście są osoby, które zostają na uczelni, ktoś otworzy japońską restaurację, ktoś inny firmę handlującą z Japonią, ktoś znajdzie pracę w ambasadzie. Można znaleźć posadę w japońskiej firmie. Można wyjechać do Japonii (choć gdy naszym jedynym atutem jest japoński, to jechanie do kraju, gdzie 120 mln ludzi umie to samo, jest ryzykowne).

Ale będę się upierała, że przy coraz lepszych stosunkach polsko-japońskich tłumacz i lektor to wciąż dwa najpopularniejsze zawody. Natomiast w błędzie jest ten, kto myśli, że są to „najłatwiejsze” zawody, bo „wystarczy umieć język”.

Nigdy nie pracowałam jako tłumacz, więc tę dziedzinę zostawię, ale w kwestii nauczania języka japońskiego mam dużo do powiedzenia 🙂

Na przykład cały czas nie mogę się pogodzić z tym, że środowisko szkół języka japońskiego jest tak różne od środowiska szkół jakichkolwiek innych popularnych języków obcych. Metodyk w szkole, hospitacje, szkolenia, udział w konferencjach językowych, inwestowanie w nowoczesne narzędzia – większość szkół języka japońskiego wciąż „nie słyszała” o takich „nowinkach”, albo też słyszeć nie chce, bo klient się o to nie pyta, a pieniędzy i czasu szkoda. A klient się nie pyta, bo myśli, że to oczywista oczywistość, że to wszystko jest. Błąd.

Oczywiście można zostać lektorem bez wykształcenia metodycznego, bez wiedzy jak prowadzić zajęcia, bez jakichkolwiek narzędzi do kierowania grupą, a nawet bez certyfikatu N1, choć to już mi się trochę w głowie nie mieści. Ja sama właśnie tak zaczynałam, choć dość szybko zorientowałam się, jakiej wiedzy mi brakuje i jeszcze za czasów studenckich zaczęłam ją uzupełniać, co trwa zresztą do dzisiaj i nigdy się nie skończy (w zeszłym roku szkoliłam się aż 6 miesięcy, jeszcze trawię ten nadmiar wiedzy 😉 ) Ale naprawdę nie ma nic bardziej zachęcającego do nauki niż świadomość, że jeszcze tyle przed nami.

Nie wiem, czy tego posta przeczyta ktoś z profesorów japonistyki, ale postulowałabym wprowadzenie przedmiotu metodyka nauczania języka japońskiego do programu studiów. Jest podejrzenie, że przyda się on studentom o wiele bardziej niż klasyczny japoński 😉

Pozwolę sobie tutaj na małą złośliwość, która potwierdza jednak smutną prawdę: jedna ze szkół języka japońskiego na własnym Facebooku wypuściła jakiś czas temu post o tym, że poszukuje nauczyciela języka japońskiego, native speakera. Jak myślicie, jakie były wymagania? Doświadczenie w nauczaniu? Udokumentowana wiedza na temat nauczania/języka japońskiego? Dyplomy, certyfikaty, jakiekolwiek umiejętności? Skąd. Poszukiwana jest osoba, która:

–  może pracować długoterminowo

–  lubi pracę z ludźmi i  potrafi pracować w zespole

–  chce popularyzować kulturę Japonii (czy potrafi, to inna kwestia – to mój komentarz)

–  może pracować w soboty i jest elastyczna czasowo

No dobrze, może ktoś powiedzieć, przecież native speaker chyba najlepiej wie, jak działa jego język, ma najlepszy akcent, największą wiedzę. Tak? A czy próbowaliście kiedyś wytłumaczyć Japończykowi jak działają polskie przypadki? Albo choćby zasady ortografii? To, że ktoś się posługuje danym językiem (i nie zawsze, niestety, poprawnie), nie znaczy, że wie, dlaczego posługuje się nim tak, a nie inaczej. Nie znaczy, że będzie to potrafił wytłumaczyć w przystępny sposób. Ale to tak na marginesie, a osoby zainteresowane tematem odsyłam do bloga mojej koleżanki, Beaty Topolskiej, która jest trenerem językowym:

Polscy lektorzy vs. native speakers 1

Polscy lektorzy vs. natice speakers 2

Wracając do tematu lektora języka japońskiego, chciałabym wykorzenić myślenie, że wystarczy mówić po japońsku, żeby móc pracować w tym zawodzie. Do tej pory nie było zbyt wielu możliwości dokształcania się w ramach studiów, ale dla chcącego nic trudnego – „na mieście” jest całkiem sporo opcji uczestniczenia w warsztatach metodycznych/dla lektorów języków obcych.

I żeby nie było, że tylko narzekam i nic nie robię – postanowiłam zmienić zastany stan rzeczy. W kwietniu w WSJJ odbędzie się pierwsze w Polsce szkolenie dla osób, które chciałyby zostać lektorem języka japońskiego albo dopiero co nim zostały. Poniżej plakat, szczegółowe informacje o zapisach znajdziecie tutaj. Cieszę się, że udało się nam uzyskać współpracę Japan Foundation w organizacji tego wydarzenia, które, mam nadzieję, będzie przełomowe i zmieni choć trochę podejście japonistów do naszego zawodu.

Dlatego, kończąc autopromocją – jeśli jesteś studentem japonistyki, może do tej pory nie zastanawiałeś się, jaki zawód wybrać. Wierz mi, zanim się obejrzysz, będziesz na piątym roku, a wtedy pytanie „Co dalej?” będzie coraz bardziej niewygodne. Może warto już teraz sprawdzić, czy lektor języka japońskiego to praca dla Ciebie, a jeśli okaże się, że tak, to dyplom z tego szkolenia, mam nadzieję, będzie Twoim atutem 🙂

Skontaktuj się z nami

zapisy@wsjj.pl - zapisy/zapytania o kursy
kontakt@wsjj.pl - cała reszta :)
690 096 058 - centrala

dzwoń od poniedziałku do piątku w godz. 9-14